Wspaniałe, lekkie ciasto, idealne na letnie dni, a do tego mocno truskawkowe.
Inspirację znalazłam w zeszłym roku, w gazetce "Przyślij Przepis" nr 06/2010. Od tamtej pory ciasto to w sezonie truskawkowym zagościło u nas na stałe, tak bardzo nam posmakowało.
A dziś właśnie się dowiedziałam (polecam lekturę komentarzy) że autorką przepisu jest własnie Ilka z In My Coffe kitchen, która opublikowała ten przepis w ww. gazetce. Zupełnie nie skojarzyłam że Ilka i Ilona z "PP" to ta sama osoba :)
Ilko, bardzo Ci dziękuję za ten przepis :)
A dziś właśnie się dowiedziałam (polecam lekturę komentarzy) że autorką przepisu jest własnie Ilka z In My Coffe kitchen, która opublikowała ten przepis w ww. gazetce. Zupełnie nie skojarzyłam że Ilka i Ilona z "PP" to ta sama osoba :)
Ilko, bardzo Ci dziękuję za ten przepis :)
Przepis tylko odrobinę pozmieniałam: biszkopt piekę ze swojego sprawdzonego przepisu, zmieniłam też troszkę proporcje serka i jogurtu naturalnego.
Polecam.
Biszkopt:
- 3 jajka
- 90 dag cukru
- 90 dag mąki tortowej
- 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
Masa truskawkowa:
- ok 80 dag truskawek
- 2 serki homogenizowane waniliowe (razem 440 g)
- 160 g jogurtu naturalnego
- 5 łyżek cukru pudru lub drobnego cukru do wypieków
- 3 galaretki truskawkowe
Proporcje wystarczają na dużą tortownicę. Ja robiłam na takiej o średnicy 27 cm.
Piekarnik nagrzewamy do 170-180 st. C.
Ubijamy na sztywno pianę z białek, a następnie stopniowo dodajemy cukier i żółtka cały czas miksując. Do masy dodajemy przesianą przez sitko mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Delikatnie mieszamy (ręcznie, nie mikserem) tak żeby mąka połączyła się z masą. Ciasto wylewamy na tortownicę, której dno wcześniej wykładamy papierem do pieczenia, wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy do uzyskania złotego koloru (u mnie ok. 20 min.), warto też sprawdzić patyczkiem.
Ciasto odstawiamy do ostygnięcia.
Dwie galaretki rozpuszczamy w 300 ml wody.
Miksujemy ok. 50 dag truskawek. Następnie do truskawek dodajemy serki, jogurt naturalny i cukier puder lub drobny cukier do wypieków. Mieszamy. Gdy galaretka zacznie tężeć dodajemy ją do masy truskawkowej i mieszamy. Masę wylewamy na biszkopt i odstawiamy do lodówki do stężenia.
Ostatnią galaretkę rozpuszczamy w 400 ml wody.
Truskawki pokrojone na połówki układamy na wierzchu, na masie truskawkowej.
Gdy galaretka zacznie tężeć wylewamy ją na truskawki. Odstawiamy ciasto ponownie do lodówki do stężenia.
Smacznego ;)
urtico, śliczne ciasto·!!!
OdpowiedzUsuńBasiu dziękuję :)
OdpowiedzUsuńpysznie i lekko wygląda
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie ciasta! autorce przesyłam smaczne pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej letnie i wakacyjne ciasto ze wszystkich :-) Taki pewniak czasu wakacyjnego...i jaki pyszny!
OdpowiedzUsuńDziewczyny, dziękuję Wam za miłe komentarze i również pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńmniam, ależ on musi smakować pysznie:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne i zgadzamy się z Arven, że to takie typowo wakacyjne ciasto!
OdpowiedzUsuńśliczne i lekkie ;)
OdpowiedzUsuńOj to chyba najczesciej robione ciasto latem,jest takie pyszne...Twoje wyglada slicznie.
OdpowiedzUsuńUrtico to moje ulubione ciasto wakacyjne, a mój P. za nim szaleje. Fajnie że je przypomniałaś:)
OdpowiedzUsuńJolu, jest pyszny:) No chyba że ktoś nie lubi truskawek :) Ale ja osobiście nikogo takiego nie znam :)
OdpowiedzUsuńJust-great-food dziękuję, miło mi czytać. Chyba wszystko przez truskawki, które niezmiennie kojarzą się z wakacjami :)
Szana dziękuję :)
Ewa zgadza się, u mnie przeważnie albo truskawkowiec, albo sernik na zimno latem. Korzystam póki są owoce świeże, bo potem z mrożonek to już jednak nie to samo.
Próbo smaku, no własnie to jedno z tych ciast o których się chyba zapomina na cały rok, dopóki się truskawki nie pojawią :)
Ojejku ależ mi miło:)) To mój autorski przepis, który został opublikowany właśnie w tej gazetce. Bardzo się cieszę, że ciasto smakuje. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCudowny! Ależ dawno takiego nie piekłam!
OdpowiedzUsuńIlko, ale numer :)) Dopiero teraz skojarzyłam imię :) Nie poznałam Cię wcale na zdjęciu w gazetce. Muszę koniecznie dopisać o tym :)
OdpowiedzUsuńAnno-Mario polecam w ciemno :)
Urtico zdjęcie z gazetki jest sprzed 5 lat. Nie musisz dopisywać, że to moje ciasto ale jeśli już to zrobiłaś to ja prowadzę blog http://coffekitchen.blogspot.com/ a nie Ilonkowo:))
OdpowiedzUsuńO kurcza, teraz to dałam plamę :)) Przepraszam, już poprawiam :))
OdpowiedzUsuńNie ma za co:))Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle świetne ciasto!!:) Pyszniutkie Ci wyszło:)
OdpowiedzUsuńMam dziś ochotę na coś słodkiego, ale żadnych przydatnych składników nie kupiłam. Najem się oczyma. :)
OdpowiedzUsuńJudik, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńPluskotko, ja też myślę właśnie co by tu słodkiego wyrzeźbić, najlepiej z niczego bo na zakupy wczoraj nie zdążyłam. Chyba upiekę jakieś biszkoptowe ciasteczka :) może Ladyfingers od Dorotuś
Bardzo mi się to ciacho podoba:) Zapachniało latem:)
OdpowiedzUsuńHej dziewczyny! Mam problem. Bardzo lubimy z mężem takie ciasta z galaretką (zwlaszcza w sezonie truskawkowym) jednak mam odwieczny problem - u ciebie galaertka wyglada ekstra, u mnie zawsze sie rozjezdza i z placka robi sie pajda :( nie wiem dlaczego.. wydaje mi sie zawsze, ze galaretka jest juz gotowa zeby ja wylac na ciasto. Czy wy czegos do nich dodajecie, ze tak ładnie jest stężona i nic sie nie rozjezdza? Z góry dziękuje za wskazówki :) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCześć. Spróbuj galaretkę rozpuścić w mniejszej ilości wody niż podaje producent na opakowaniu. Przy tym cieście galaretkę tą która jest na wierzchu rozpuszczałam w 400 ml wody, wg producenta była na 500 ml.
UsuńTe dwie galaretki które były dodawane do masy truskawkowej rozpuściłam tylko w 300 ml wody.
Zawsze na ciasto wylewam galaretkę dobrze ostudzoną i tężejącą czyli jeszcze płynną ale taką gęstniejącą.