Pyszny sernik krówkowy na spodzie ciasteczkowym z delikatnie wyczuwalną nutką cynamonu. Wcale nie jest przesadnie słodki, jak by mogło się wydawać. Jak dla mnie nic dodać, nic ująć :) Nam bardzo posmakował. I powiem Wam jeszcze że wiedziałam co robię piekąc go od razu w mojej największej tortownicy.
A przepis pochodzi od Dorotki
Polecam ;)
Proporcje podaję od razu po ich zwiększeniu na tortownicę 27, w oryginale u Doroty znajdziecie proporcje na tortownicę 22 cm.
Spód ciasteczkowy:
- 270 g ciastek digestive w gorzkiej czekoladzie lub innych ciastek pełnoziarnistych ( ja dodałam Wiatraczki Złotokłose bez czekolady)
- 80 g miękkiego masła
- 2/3 łyżeczki cynamonu
Masa serowa:
- 1 kg półtłustego twarogu (dwukrotnie zmielonego)
- 1 szklanka drobnego cukru do wypieków
- 4 jajka
- 3 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 2/3 szklanki śmietany kremówki
- 1 1/3 łyżki mąki ziemniaczanej
- 510 g dulce de leche (dałam gotową masę krówkową czy jak to producent określił na etykietce mleko gotowane)
Ciastka, masło i cynamon miksujemy tak by otrzymać masę o konsystencji mokrego piasku. Ja to robiłam przy pomocy blendera, ale można również pokruszyć ciastka tłuczkiem i wmieszać w nie stopione masło.
Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia, na dnie układamy masę ciasteczkową i wyrównujemy.
Dwukrotnie zmielony twaróg miksujemy z cukrem następnie stopniowo dodajemy po jednym jajku, cały czas miksując. Dodajemy ekstrakt z wanilii i mieszamy, a następnie śmietanę kremówkę, mąkę ziemniaczaną i dokładnie wszystko razem miksujemy.
W międzyczasie nagrzewamy piekarnik do 175 st. C.
Masę serową dzielimy na dwie równe części. Jedną część miksujemy z połową ilości masy krówkowej i wykładamy ją na spód ciasteczkowy. Następnie wylewamy na nią pozostałą część masy krówkowej.
Jeśli masa krówkowa jest zbyt gęsta to można ją chwilę ogrzać, powinna wówczas nieco zmienić konsystencję na rzadszą. Można też spróbować po prostu potraktować ją mikserem, u mnie właśnie ten sposób się sprawdził.
Na wierzch wylewamy jasną masę serową.
Za pomocą widelca lub patyczka zanurzonego do głębokości masy krówkowej robimy esy-floresy, tak by otrzymać marmurkowy wzorek :)
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 175 st. C przez 60-70 min. Studzimy.
Przed podaniem dobrze jest schłodzić sernik w lodówce przez kilka godzin, a najlepiej przez całą noc.
Smacznego ;)
wielbię wszystko co krówkowe, wygląda bosko
OdpowiedzUsuńto prawda wygląda bosko, może ten sernik mi wyjdzie. Każdy którego dotknęłam swoimi łapkami opadał i wyglądał jak naleśnik:) Czas spróbować Twojego przepisu:)
OdpowiedzUsuńKasiu, dzięki, smakuje też swietnie, zresztą fanów krówki przekonywać nie muszę :)
OdpowiedzUsuńAgiatis, próbować warto. Jakoś tak specjalnie biegła w sernikach nie jestem bo rzadko je robię. Z tego co się tak troszkę orientuję to prawie każdy troszkę ma prawo opaść. Ważne jest żeby temperatura pieczenia nie była za wysoka. Lepiej piec długo a w niskiej temperaturze. Poza tym czytałam o tym by masy serowej za mocno nie napowietrzać, czyli miksujemy krótko, tylko tyle ile potrzeba do połączenia składników. No i studzenie sernika - nie wyciągamy od razu po upieczeniu z piekarnika, studzimy w piekarniku, najpierw zamkniętym, a po jakimś czasie dopiero uchylamy.
Może ktoś z Was jeszcze coś podpowie? Macie jakiś swój sposób na opadający sernik?
musi być pyszny, też go na pewno kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWspaniały Ci wyszedł! Tez już go robiłam dwa razy i jest to jeden z naszych ulubionych! :) Porywam kawałeczek:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne połączenie, Twój wygląda smakowicie, na pewno wypróbuję :-) Pozdrwaiam
OdpowiedzUsuńRewelacyjny serniczek :)
OdpowiedzUsuńZauberi, manoria spróbujcie koniecznie, warto :)
OdpowiedzUsuńJudik ja z pewnością też będę wracać do tego przepisu bo i nam bardzo posmakował.
Kuchennefascynacje, dziękuję :)
A pomyśleć, że kiedyś wywaliłam do kosza puszkę słodkiego mleka, bo się przeterminowała z braku pomysłu. Ale wtedy jeszcze nie blogowałam. :)
OdpowiedzUsuńcud miód :) serniki uwielbiam!
OdpowiedzUsuńlubię je piec w kąpieli wodnej to wtedy wychodzą proste jak stół :)
Gosiu, wygląda tak pięknie!!!
OdpowiedzUsuńJestem oddaną fanką wszelakich mas krówkowych, cukierasów krówek, karmelu, toffi...itd :) i sądzę (ja to wiem), że nie poprzestałabym na jednym kawałku Twojego serniczka :D
OdpowiedzUsuńPluskotko, mi z kolei jeszcze do niedawna nie przeszło przez myśl że z jej dodatkiem wychodzi taki wspaniały sernik. Z udziałem masy krówkowej robiłam tylko ciasta takie jak 3bit albo snickers.
OdpowiedzUsuńMyniolinko muszę spróbować tego pieczenia w kąpieli wodnej, jeszcze nie piekłam w ten sposób ciasta :) Poszulkam u Ciebie przepisu i wypróbuję.
Basiu, dziękuję :))
Russkaya to ten sernik mogę polecić Tobie w ciemno :)
Taki sernik,przepraszam za okreslenie,wrabalabym do ostatniego okruszka;)robilam podobny z chalwa,a teraz kolej na ten..mam te mase w domu hihihihi
OdpowiedzUsuńEwuś, mówisz - sernik chałwowy, to ja napewno go zrobię :)
OdpowiedzUsuńWspaniały!
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie! Ja też go kiedyś piekłam i wiem jak super smakuje...a ostatnio nachodzi mnie znowu ochota na niego:))
OdpowiedzUsuńFlusso, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńAndziu, ja pewnie nie raz wrócę do tego przepisu i to pewnie w niedługim czasie. Bo moje dwa miśki, duży i mały już się upominają o powtórkę :)
sernik grzechu wart, no no :)) muszę taki popełnić ;) pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńMadziu, spróbuj koniecznie :) Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuń