Pyszne, lekkie i mocno orzeźwiające ciasto na biszkoptowym spodzie. Jak dla mnie wyjątkowe, tak jak i jutrzejszy dzień. Pamiętacie? Napewno pamiętacie, jutro Dzień Mamy.
Bardzo lubię ten dzień, a chyba jeszcze bardziej od kiedy sama jestem mamą. Lubię uroczystość w przedszkolu u mojego Skarba, i potem lody w drodze powrotnej. Będzie mi bardzo tego brakowało, kiedy Skarb pójdzie do szkoły. A to już przecież tak niedługo.
Ten rewelacyjny przepis znalazłam dawno, dawno temu w serwisie mojeciasto.pl a podała go Magoldie. Zmieniłam tylko biszkopt, zrobiłam go z przepisu, któremu jestem wierna już długo :)
Składniki na biszkopt:
- 4 jajka
- 12 dag cukru
- 12 dag mąki tortowej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
oraz:
- 3 puszki mandarynek w syropie (1 puszka - 312 g netto, masa po odsączeniu 175 g)
- 2 szklanki soku pomarańczowego
- 2 budynie waniliowe (po 40 g)
- 2 opakowania herbatników zwykłych
- 2 opakowania herbatników czekoladowych (jednostronnie czekoladowych)
- 4 opakowania śmietan fix (ja dałam 2 opakowania)
- 1/2 litra śmietanki 30% (dałam 600g kremówki 36%)
- 3 łyżki cukru pudru (dałam 4)
Proporcje wystarczają na dużą blaszkę. Ja robiłam na takiej 40x25 cm.
Piekarnik nagrzewamy do 170-180 st. C.
Ubijamy na sztywno pianę z białek, a następnie stopniowo dodajemy cukier i żółtka cały czas miksując. Do masy dodajemy przesianą przez sitko mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Delikatnie mieszamy (ręcznie, nie mikserem) tak żeby mąka połączyła się z masą. Ciasto wylewamy na dużą blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy do uzyskania złotego koloru (u mnie ok. 20 min.), warto też sprawdzić patyczkiem. Ciasto odstawiamy do ostygnięcia.
Biszkopt po ostygnięciu można nasączyć wodą z cukrem i sokiem z cytryny, wcześniej zdejmując z niego skórkę.
Na biszkopcie układamy odsączone mandarynki.
Sok od mandarynek i 1,5 szklanki soku pomarańczowego zagotować. W pozostałej 1/2 szklanki soku pomarańczowego rozmieszać budynie (jeśli budynie są bez cukru to dobrze też dodać też cukier do smaku) i wlać na gotujący się sok. Chwilę gotować, mieszając cały czas.
Gorący budyń wykładamy na ciasto z mandarynkami. Odstawiamy do ostygnięcia
Śmietanę ubijamy, pod koniec dodając cukier puder ze śmietan-fixami. Śmietanę wykładamy na dokładnie wystudzoną warstwę budyniową.
Na wierzchu układamy herbatniki w szachownicę.
Smacznego ;)
fajny pomysł:)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda :D
OdpowiedzUsuńciekawa nazwa ;]
OdpowiedzUsuńi baaardzo fajne ciacho.
bez dwóch zdań!
Świetne ciacho, chyba każda mama byłaby szczęśliwa, gdyby takie otrzymała :)
OdpowiedzUsuńteż mam gdzieś zapisane to ciasto :) fajne Ci wyszło
OdpowiedzUsuńMusi być przepyszne :-)
OdpowiedzUsuńBasiu, ja też uważam że pomysł jest dobry, zresztą na przepisach od Magoldie jeszcze się nie zawiodłam :)
OdpowiedzUsuńmaly-kuchciku, Karmel-itko,dziękuję :)
Kruszynko, myślę że jest idealne na tą okazję :)
Zauberi, ja też się jakiś czas do niego przymierzałam, ale jak zrobiłam raz, to bardzo często wracam do tego przepisu. U mnie w domu to bardzo lubiane ciasto :)
Aniu, takie właśnie jest :)
Znam je od lat ...jest po prostu przepyszne:) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńWygląda znakomicie!
OdpowiedzUsuńDla mamy idealne.
Jolu masz rację to chyba jedno z tych ciast, które smakuje każdemu, bez względu na upodobania smakowe. Ja zawsze obiecuję sobie że następnym razem zrobię z innymi owocami, bo ciekawa jestem smaku, a ostatecznie i tak zawsze wygrywają mandarynki.
OdpowiedzUsuńAmber, dziękuję :)
Wygląda pięknie...Ten przepis mam zapisany już od dawna i jak zwykle brak mi czasu albo upiekę coś innego..Na dzisiaj zaplanowałam inne ciasto i jestem w trakcie...a co z tego wyjdzie to się okaże, bo nie idzie mi tak jak trzeba..
OdpowiedzUsuńBożenko warto się skusić. Ja też mam całą kolejkę przepisów do wypróbowania i wiele zostaje na wieczne później :))
OdpowiedzUsuńA czasem tak jest że nie idzie jak trzeba ale często efekt końcowy jest i tak fajny :)
Juz od jakiegos czasu zamierzam wyczarowac takie ciacho...bo za kazdym razem jak na nie patrze cieknie mi slina ...no i ta nazwa...takie troche do mnie pasuje;)
OdpowiedzUsuńkiedys, kiedys robilam i przyznaje, ze jest smaczne:)
OdpowiedzUsuńEwa , tak się złożyło że pasuje :)) Swoją drogą tak mnie to trochę ciakwi skąd ta nazwa się wzięła. Czemu akurat "Adam i Ewa"
OdpowiedzUsuńAga, o widzisz, a ja myślałam że to ciasto to takie mało znane raczej, a tu proszę. Widzę że wiele osób już je robiło :)
Super ciacho, bardzo lubię takie warstwowe:) Masa pomarańczowa musi być pyszna z tymi mandarynkami:) Trochę wizualnie podobne do mojego Kubusiowego:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTo musi być bardzo smaczna para:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFaaaajne! Zjadłabym z wielką chęcią:)))
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie:) właśnie takie jak lubię...pyszne,domowe..do popołudnia przy gazecie:)
OdpowiedzUsuńjak zobaczyłam nazwę to od razu wiedziałam że od Madzi przepis :) też je mam na oku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za komplementy :)
OdpowiedzUsuńJudik, masa pomarańczowa idealnie gra z mandarynkami. Jak zobaczyłam Twojego Kubusia to myślałam że to właśnie to ciacho zrobiłaś, dopiero po chwili doczytałam. A Kubusia muszę koniecznie spróbować.
Anno-Mario, ciasto bardzo smaczne :) Polecam w ciemno :)
Andziu z przyjemnością podesłałabym kawałeczek :)
Trzcinowisko, domowe zawsze najlepsze, do kawki i gazetki idealne :)
Myniolinko, fajnie że i Ty planujesz je zrobić. Napewno nie będziesz żałować :)
Zresztą Tobie pewnie nie muszę tłumaczyć, że od Magdy wszystko smakuje pysznie :) A jeszcze muszę Ci powiedzieć że od Ciebie też wiele przepisów już wypróbowałam, i również jeszcze się nie zawiodłam :)
Moje ulubione! Pychota!!!
OdpowiedzUsuń