Wyśmienite bułeczki, idealne do zabrania ze sobą do pracy, szkoły czy na wycieczkę.
Robiłam je wczoraj, ale były gotowe dopiero wieczorem. A ponieważ nie lubię robić zdjęć o tej porze dnia, do porannej sesji zdjęciowej ledwo uratowało się parę sztuk.
I nic dziwnego bo są naprawdę pyszne :)
To zapraszam na śniadanko ;)
To zapraszam na śniadanko ;)
Składniki:
Ciasto:
- 500 g mąki pszennej
- 42 g drożdży świeżych lub 21 g drożdży suchych (ja dałam świeże)
- 20 g miodu
- 2 jajka
- 250 g mleka
- 7 g soli
- 75 g miękkiego masła
Masa serowa:
- 4 łyżki miękkiego masła
- 1/2 szklanki cukru pudru
- 1 żółtko
- 1 łyżka cukru waniliowego
- 400 g sera twarogowego
- owoce - jakie mamy, z każdymi wyjdą pyszne. Ja wykorzystałam zapasy zamrażarkowe i część zrobiłam z jagodami, a część ze śliwką węgierką.
Mieszamy mleko, miód i jajko.
Następnie dodać mąkę wymieszaną z drożdżami suchymi.
Jeśli używamy drożdży świeżych należy najpierw przygotować rozczyn.
U mnie to wyglądało tak: podgrzałam lekko mleko, a następnie odlałam z całej porcji ok. 1/4 szklanki, w której rozpuściłam drożdże z łyżeczką cukru i łyżeczką mąki. Kiedy rozczyn zaczął się podnosić dodałam do reszty składników. Resztę letniego mleka wymieszałam z miodem i jajkiem. Do mąki dodałam rozczyn, oraz mleko wymieszane z miodem i jajkiem.
Wyrabiamy gładkie ciasto i pozostawiamy pod przykryciem w ciepłym miejscu do podwojenia objętości.
W międzyczasie przygotowujemy nadzienie serowe, łącząc i ucierając wszystkie składniki.
Po wyrośnięciu ciasto dzielimy na części (u mnie wyszło 14 sztuk). Z każdej z nich formujemy bułeczki, początkowo w kształcie kulek, tak jak na zwykłe bułeczki. Układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia w dość dużych odstępach. Przykrywamy ściereczką lub folią spożywczą i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 30 min.
Używając szklanki z niezbyt dużym dnem robimy w każdej bułeczce na środku zagłębienie, w które wkładamy nadzienie serowe. Zagłębień za bardzo nie należy przepełniać, gdyż ser się w trakcie pieczenia nieco się unosi i może częściowo wypłynąć. Ale oczywiście wpływa to tylko na wygląd bułek bez szkody dla smaku :)
Następnie bułeczki wokół nadzienia smarujemy rozbełtanym jajkiem, a na wierzchu układamy dowolne owoce.
Piekarnik nagrzewamy do temp. 180 st. C i pieczemy do zarumienienia brzegów.
Smacznego ;)
Przepis dołączam do akcji Usagi:
Na pewno zapraszasz nas na śniadanie :) Z chęcią wstąpię :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEwcia, pewnie, wpadaj :)
OdpowiedzUsuńDrożdżówki z serem sąmoimi ulubionymi...zresztą do sera mam w każdej postaci słabość...twoje; przepiekne i smacznie wyglądające...porwałabym ze dwie:)))
OdpowiedzUsuńnie ma sily, trzeba zrobic...
OdpowiedzUsuńto może ja też się wproszę na jedną drożdżówkę tak pysznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńTrzcinowisko, proszę porywaj ile tylko masz ochotę :)
OdpowiedzUsuńKatie, trzeba :)
Megi, jasne, zapraszam :)
nie dziwię się, że ich niewiele uratowałaś do zdjęcia:) wyglądają pysznie!
OdpowiedzUsuńPamiętam ich smak...
OdpowiedzUsuńLatem drożdżówki są najsmaczniejsze, a do tego z serem i owocami...!!!
Pozdrawiam
Magda
Basiu, i tak też smakują :)
OdpowiedzUsuńMadziu, ja się nie dziwię że pamiętasz bo one są niesamowicie pyszne :) A lato też mi się kojarzy właśnie z drożdżówkami, a najlepiej jak są ze świeżymi owocami :)
Bardzo apetyczne bułeczki!
OdpowiedzUsuńAle zrobione wieczorem u mnie w domu raczej nie doczekałyby porannych zdjęć, więc podziwiam powściągliwość.:)
Pamiętam doskonale podobne drożdżówki ze szkoły. Muszę je w końcu zrobić...
OdpowiedzUsuńSuper! Przydałyby nam się teraz takie drożdżówki do porannej kawy! :)
OdpowiedzUsuńLekka dziękuję :) U mnie ledwo, ale udało się co nieco uratować :)
OdpowiedzUsuńArven ja też pamiętam takie z dzieciństwa :)
just-great-food dziękuję :) do kawki idealne.
no pięknie, będę musiała je zrobić, nie można się im oprzeć ;) p.s. ja też zawsze staram się polować na dzienne światło ;)
OdpowiedzUsuńMniam nie ma nic lepszego od domowych drożdżóweczek:)Ale się musiał cudowny zapach w kuchni unosić jak je piekłaś:)
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńMagda, zrób je koniecznie :) Wydaje mi się że w warunkach domowych najlepiej wychodzą zdjęcia właśnie w dzień. Niby mam niezłą lampę ale to i tak jednak nie to.
OdpowiedzUsuńJudik pachniało jak z piekarni :)
Duś dziękuję :)
Ser z owocami, zawsze je rozdzielam, trzeba by upiec je razem. :)
OdpowiedzUsuńZ samym serem też wychodzą pyszne. U mnie od jakiegoś czasu trwa akcja p.t. "opustoszyć zamrażarkę" :))głównie przed nowym sezonem na jagody :)
OdpowiedzUsuńAle ten dodatek owoców troszkę urozmaica smak :)
Buleczki wyszly swietne,goraco polecam ten Twoj przepis!
OdpowiedzUsuńDrogi/a Anonimowy/a bardzo się cieszę że bułeczki Tobie posmakowały :)
OdpowiedzUsuńA ten świetny przepis nie jest moim autorskim, z tego co wiem pochodzi od Dorotuś z bloga "Moje Wypieki", a ja znalazłam go u Magdy z "Kopani Smaków" Podałam linki w treści :)
Pozdrawiam cieplutko, dziękuję za odwiedziny mojego bloga i zapraszam ponownie ;)