niedziela, 29 kwietnia 2012

Dziś niekulinarnie...

Wiem, że długo mnie nie było i powinnam wrócić z czymś niesamowitym, ale tak nie jest. Jeszcze nie dzisiaj. Niestety brakuje mi ostatnio czasu na blogowanie, ale nie chcę jeszcze tego kończyć. Mam po prostu nadzieję że być może za chwilę wrócę i będę częściej pisać. Prace porządkowo-ogródkowe absorbują mnie ostatnio tak bardzo, że potem nie mam już sił by sklecić coś sensownego. Gotuję, piekę normalnie, ale nie mam nawet ochoty by sięgnąć przy tym po aparat.
Ale nie o tym chciałam dziś pogadać. Wiem, że wielu z Was nie podobała się weryfikacja obrazkowa przy pozostawianiu komentarza. Wiem, że przysparzała nerwów i wiele trudności. Niestety z przykrością informuję że jestem zmuszona do niej wrócić. Wówczas nie miałam problemu ze spamem, a od kiedy z niej zrezygnowałam to może nie tyle blog ( bo Blogger póki co sobie z tym radzi i po chwili komentarze te lądują w "Spamie", zresztą radzi sobie aż za dobrze bo niektóre z Waszych komentarzy też tam lądują i przywracam je ręcznie), ale moja skrzynka pocztowa przypomina wysypisko śmieci. Nie chcę też na razie moderować komentarzy, ani ograniczać możliwości komentowania użytkownikom anonimowym. Mam nadzieję że zrozumiecie. Jeśli macie ochotę to napiszcie proszę w komentarzach co o tym sądzicie.

I jeszcze z innej "beczki", tej bardziej przyjemnej :) Już dawno miałam o tym napisać, ale tak jak już wspomniałam wciąż brak czasu. 
Odwiedziła mnie jakiś czas temu nasza blogowa Pierwsza Dama :) Bardzo się cieszę że udało mi się poznać Kasię realnie. Jest niesamowicie miłą i przesympatyczną osobą. Nasze spotkanie było niestety bardzo krótkie. Mam nadzieję Kasiu, że gdy znów będziesz w naszych okolicach, to wtedy uda nam się spotkać i pogadać dłużej. Prawdę mówiąc to już nie mogę się doczekać :))


Pozdrawiam cieplutko :)

10 komentarzy:

  1. Po pierwsze zazdroszczę Ci ogródka :) Po drugie wracaj do nas, może znajdziesz czasem chwilkę dla aparatu i dla nas :*
    U mnie spam na szczęście rzadko się pojawia, szkoda że Cię atakuję tutaj :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi tam osobiście weryfikacja obrazkowa nie przeszkadza:). Czekam na Ciebie:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Dusiu w tym moim ogródku jak na razie chwasty są szybsze ode mnie :)) Przez wiele lat tutaj nic nie było robione i dlatego tak się dzieje. Nie chcę niszczyć tych roślin które przetrwały jakimś cudem, bo już dawno poleciałabym chemią :))
    Co do tego spamu jeszcze chwilę się wstrzymam z tą weryfikacją obrazkową, zobaczę jak będzie dalej, wczoraj nie pojawiło się nic, ale dwa dni temu było tego tyle że byłam przerażona. Póki co nie chcę nikomu utrudniać komentowania.
    A do blogowania pewnie wrócę :) Cieszę się że mam dla kogo, chociaż bloga zakładałam w zasadzie z myślą o sobie. A teraz wiem że jest kilka osób które mnie odwiedzają, czytają.
    Dzięki za miłe słowa, bardzo wiele dla mnie znaczą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, Kochana (oraz Mężuś!). Już jestem z powrotem, na razie w Jeleniej, od piątku jeszcze bliżej Waszych włości, więc z pewnością nie odmówię sobie spotkania, grilla lub ogniska u Was lub z Wami!
    Serdecznie dziękuję za ten wpis, no bardzo mi miło; ja też bardzo polubiłam i Ciebie i Eksperta Od Makowców! :) Do zobaczenia wkrótce! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, cieszę się :) To zdzwonimy się albo zklikamy :) I do zobaczenia :)

      Usuń
  5. No tak, mój ogród też mi nie pozwala na większą aktywność na blogu, dlatego rozumiem Twoje rozterki.Mnie u Ciebie weryfikacja w ogóle nie przeszkadza.Ja mam inny problem- od momentu decyzji zmiany szablonu na dynamiczny w ogóle nie mogę się doczekać żadnego komentarza, nawet spamu :)))mimo,że nie mam włączonej żadnej weryfikacji. Nie mam zielonego pojęcia jak sobie przysporzyć chętnych do dyskutowania na temat zamieszczonych postów, nie chciałabym rezygnować z obecnego szablonu tym bardziej,że jest możliwość wyświetlania bloga przez odwiedzających aż w sześciu różnych wersjach.Póki co ,nie zrażam się i nadal sobie piszę, bo z kolei widzę w statystykach jak dużo osób dziennie wchodzi na blog i to w dodatku z różnych krajów.Większą aktywność ludziska wykazują na facebook'owej stronie mojego bloga.
    Zresztą , co tam! najważniejsze,że jesteśmy obecne w świecie wirtualnym i dzielimy się swoim doświadczeniem kulinarnym. Pozdrawiam Cię i wszystkich Twoich fanów.Bożena

    OdpowiedzUsuń
  6. Bożenko z tym spamem to mam na razie spokój. Raz mi się zdarzył taki wysyp że aż się przeraziłam. Stąd właśnie ten post. Ale potem, aż do dzisiaj na szczęście nic się nie pojawiło więc jeszcze poczekam z przywróceniem weryfikacji obrazkowej. Nie wiem od czego to zależy.
    Z tym ogródkiem to u mnie wygląda tak że tą działkę mamy dopiero od września, wcześniej była potwornie zapuszczona przez wiele lat. Kiedy się tu wprowadzaliśmy chwasty były wyższe od nas, a gdy to wszystko skosiliśmy okazało się że mamy nawet ładne i dość duże skalniaki :) Wiosną dopiero wyrosły na nich różne rośliny, które postanowiłam zachować i tak sobie pielę teraz namiętnie :)) Co skończę to zaczynam od nowa :) Część na której nic nie przetrwało już prysnęłam środkiem chemicznym i lada dzień będę coś tam sadzić. No :) Tak wygląda właśnie mój ogródek, a raczej jego namiastka, bo ogród dopiero z tego będzie :))Nawet w tle zdjęcia quiche widać właśnie tą część mojego chwastownika, którą jeszcze tego samego dnia załatwiłam chemią. Marzy mi się jeszcze warzywnik i kwaterka na zioła, ale to wszystko dopiero w przygotowaniu więc nie wiem czy zdążymy w tym sezonie.
    Zerknęłam właśnie na Twój blog i wiesz, że podoba mi się teraz bardziej jego układ :) Co do komentarzy to myślę że to kwestia tego że masz stronę na facebooku. Wydaje mi się że sporo osób teraz korzysta głównie z FB i tam skupia się ich aktywność. A być może że Twoi fani są skupieni głównie na FB. Jeśli napiszą coś na FB to już na stronie bloga niekoniecznie. No ja jak na razie jestem zacofana troszkę i nie mam nawet konta na FB. A tutaj na blogu komentuje też kilka, raczej stałych osób. Nie zakładałam konta na FB bo nie starcza mi czasu nawet na prowadzenie bloga. Jeszcze za chwilę zaczynamy remont w domu, więc nie4 będzie wolnej nawet chwili. I tak prawdę mówiąc zastanawiałam się nad zamknięciem bloga, głównie dlatego że wydaje mi się że osoby odwiedzające stale bloga liczą na systematyczność wpisów, no a tu u mnie z pewnością tego nigdy nie będzie. Ale szkoda mi kończyć i niszczyć to co już mam, bo sama z tych moich wypocin często korzystam. A przede wszystkim szkoda mi tego że stracę kontakt z kilkoma fantastycznymi osobami, które mogłam poznać (głównie wirtualnie, jedną nawet realnie) właśnie dzięki temu że mam tego bloga. W tajemnicy :) powiem Ci że i Ty się do nich zaliczasz. Pozdrawiam cieplutko :)

    P.S. Wiem że się rozpisałam makabrycznie, ale naprawdę liczę że dobrniesz jakimś cudem do samego końca :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ho,ho,ho!Jestem zaskoczona odpowiedzią szybką i wyczerpującą, można i trzeba nawet właśnie tak potraktować miejsce na blogu,żeby wyrzucić z siebie emocje, podzielić się z innymi tym co czujemy,bo wtedy ten świat wirtualny jakoś bardziej się "uczłowiecza".
    Wiem jak bardzo pochłania ogród niezależnie od tego, czy jest wielkości chusteczki do nosa, czy kawał pola do koszenia i pielenia. Osobiście uwielbiam prace ogrodowe, to druga moja pasja po gotowaniu, ale dziesięciu srok za ogon nie złapiemy, lepszy wróbel w garści...niż... Nawet nas , Twoich fanów nie strasz zaprzestaniem pisania bloga, bo to jasne,że Ci na to nie pozwolimy, jesteśmy społecznością zaprzyjaźnioną już, niezależnie od tego jak często się pojawiamy w tej globalnej wiosce wirtualnej.
    Wszystkie już zamieszczone posty służą nie tylko kilku aktywnym osobom, ale też innym w sieci szukającym przepisów; ostatnio przyjrzałam się swoim statystykom i zdumiewa mnie ile osób dziennie zagląda na bloga, więc tu znajduję sens dalszego pisania,to fajnie służyć innym swoim doświadczeniem i pomysłami.
    Dzięki za to ,że jesteś, serdecznie Cię pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożenko jestem pod wrażeniem że dobrnęłaś do końca :)
      Oczywiście masz rację, cieszę się jeśli okazuje się że ktoś skorzystał, że komuś coś się udało. Cieszę się wtedy jak dziecko :) Chciałabym też(takie moje małe marzenie) żeby odezwały się też osoby którym coś tam nie wyszło. Myślę że wbrew pozorom, takie komentarze plus próba rozstrzygnięcia problemu też może bardzo pomóc innym osobom. Czasem z takich komentarzy wynika więcej niż jesteśmy w stanie zamieścić w treści :)
      Z ogródkiem to jest tak że wiem, że kiedyś doprowadzę to do stanu takiego jak chcę :) bo inaczej przecież być nie może :)) Zresztą też bardzo lubię pracę w ogrodzie. Zauważyłam też że nerwy i stres który przynoszę z pracy do domu ginie podczas pielenia :)) (wtedy mi pielenie najlepiej idzie :)) Tylko... no właśnie... dzień za krótki, albo ja słabo zorganizowana jestem.

      Usuń

Gdy zostawiasz komentarz jako Anonimowy podpisz się proszę swoim nickiem lub imieniem :) Miło mi będzie Cię poznać.
Coś się nie udało? Napisz koniecznie, postaram się pomóc w rozwiązaniu problemu. Nie warto się zniechęcać :)
Moderuję komentarze ze względu na masowo pojawiające się wpisy osób, których nick linkuje do stron reklamujących różne usługi i komercyjnych. Mój blog to nie darmowa agencja reklamowa, to nie wysypisko śmieci. Komentarze takie nie ujrzą światła dziennego.
Dziękuję i pozdrawiam :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...