Po zrobieniu ciasta na tygryski zostały nam jeszcze żółtka, które również wykorzystałyśmy. Tym razem ja zaproponowałam ciasteczka cytrynowe, na które przepis znalazłam w październikowym numerze magazynu "Kuchnia" (nr 10-2011).
Ciasteczka bardzo szybkie w przygotowaniu, pyszne i baaardzo aromatyczne :) Robiłam je już wcześniej, więc wiedziałam, że to będzie również dobry wybór :)
Marysiu jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję za wspólnie spędzony czas :)
W oryginale ciasteczka po upieczeniu są posypane cukrem pudrem, ale moim zdaniem jest to całkowicie zbędne, bo ciasteczka wychodzą wystarczająco słodkie. Chyba że dla oka się jednak zdecydujecie to lepiej wówczas, tak jak u Marysi zmniejszyć ilość cukru w cieście.
No i masło użyte do tego wypieku powinno być schłodzone. Gdy wcześniej robiłam z masłem miękkim, przeleżałym wcześniej w temperaturze pokojowej, ciasteczka podczas pieczenia straciły kształt. Tym razem za radą Marysi użyłam masło schłodzone, prosto z lodówki i wszystko wyszło bardzo dobrze.
Polecam i zapraszam także do Marysi :)
Składniki:
- 120 g masła
- 120 g cukru
- 2 żółtka
- skórka otarta z 2 cytryn
- 150 g mąki pszennej
- 110 g mąki ziemniaczanej
Ucieramy masło z cukrem, dodajemy żółtka, startą skórkę cytrynową i obie mąki. Mieszamy wszystko mikserem na niskich obrotach do chwili połączenia składników. Ciasto jeszcze chwilę zagniotłam, bo po zmiksowaniu powstało coś w rodzaju kruszonki.
Następnie ciasto rozwałkowujemy na grubość ok. 1 cm i foremkami wycinamy ciasteczka o dowolnych kształtach :)
Piekarnik nagrzewamy w międzyczasie do temp. 160 st. C
Ciasteczka pieczemy w nagrzanym piekarniku przez ok. 20 min. do uzyskania ładnego złotego koloru.
Smacznego ;)
Ale fajne, szybkie ciacha. W sam raz do wieczornej herbatki ;)
OdpowiedzUsuńKruszynko, polecam. Parę minut pracy i chwila pieczenia i można chrupać do herbatki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, że zwróciłaś moja uwagę na ten przepis,ja jakoś go przeoczyłam. A ciasteczka na prawdę są pyszne. A ja zmniejszyłam ilość cukru w cieście, a posypałam je cukrem pudrem. Do ponownego spotkania :-)
OdpowiedzUsuńA wiesz, ja też mam wiele niewypróbowanych przepisów z "Kuchni" i innych gazet. Bardzo lubię czytać, oglądać, potem mam wieeelkie plany, a koniec końców mało co idzie na warsztat :))
OdpowiedzUsuńI muszę powiedzieć Tobie że wiesz co mi się jeszcze bardzo podoba w tym wspólnym pieczeniu? A to, że teraz my i nasze rodzinki wcinamy do kawki albo herbatki dokładnie te same ciasteczka :)) Musimy to powtórzyć :))
Koniecznie musimy powtórzyć :-)
OdpowiedzUsuńA co do do czytania, oglądania, przeglądania mam dokładnie to samo i też wiele pozostaje tylko w planach, albo jak szukam czegoś konkretnego, wcześniej upatrzonego, to mam ze znalezieniem.
Sorki problem ze znalezieniem oczywiście...
OdpowiedzUsuń:)) Domyśliłam się :) Ależ my mamy ze sobą wiele wspólnego :))
OdpowiedzUsuńPiekne ciasteczka :) Czy ja mogę się poczęstować?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Majanko, ależ proszę :) Częstuj się :)
OdpowiedzUsuńTeż się dziś zabrałam za pieczenie ciasteczek na święta, cytrynowych jeszcze nie robiłam, dziś była kolej na waniliowe i cynamonowe.
OdpowiedzUsuńUdało Wam się to wspólne pichcenie :-)
OdpowiedzUsuńAvelinko, to też pysznie u Ciebie było :)
OdpowiedzUsuńRusskaya, bardzo nam się udało:) Jak dla mnie same wypieki jakby schodzą na dalszy plan, najfajniejsza jest ta cała otoczka mailowa przy tym wspólnym pieczeniu :))
Wspaniałe ciasteczka:)
OdpowiedzUsuńLubię takie maślane ciasteczka z aromatem cytryny! :)
OdpowiedzUsuńJudik, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńKasiu, polecam, te są pyszne. Na święta zrobię chyba w kombinacji pomarańczowej z czekoladą :)