Zatęskniliśmy ostatnio za zapachem domowego ciasta i chleba, dlatego wczoraj już nie wytrzymałam i upiekłam :)
Pracy nam teraz nie brakuje, więc musiało być prosto, raczej szybko no i najlepiej z czegoś co akurat jest pod ręką, by nie tracić czasu jeszcze na wyprawę kilka kilometrów po zakupy. Tak właśnie powstała kombinacja klasycznego murzynka z gruszkami które akurat mamy na naszej działce. A że biała czekolada to u nas towar prawie pierwszej potrzeby ;) więc przydała się na polewę.
Kombinacja wyszła zaskakująco pyszna. Polecam :)
Składniki:
- 3 jajka
- 2 szklanki cukru
- 2 szklanki mąki tortowej
- 1/2 szklanki mleka lub wody
- 1 kostka margaryny
- 3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 3 czubate łyżki kakao
- kilka kropel aromatu rumowego
- kilka gruszek
Polewa:
- 100 g białej czekolady
- 2 łyżki śmietanki 18 %
Cukier, mleko, margarynę i kakao rozpuszczamy i chwilkę gotujemy. Tak powstałą masę studzimy.
Obrane gruszki kroimy na cząstki usuwając z nich przy okazji gniazda nasienne.
Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C.
Następnie do wystudzonej masy kakaowej dodajemy 3 żółtka, przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia, kilka kropel aromatu rumowego i całość miksujemy na gładką masę. Z 3 białek ubijamy sztywną pianę, którą dodajemy do masy kakaowej i łączymy je razem na wolnych obrotach miksera lub ręcznie za pomocą łyżki.
Część ciasta wylewamy na blaszkę (25x30 cm) wyłożoną papierem do pieczenia, układamy cząstki gruszek, a następnie wylewamy pozostałą część ciasta.
Wkładamy do nagrzanego piekarnika, pieczemy ok. 50 minut, lub do suchego patyczka.
Białą czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, dodajemy do niej śmietankę i szybko mieszamy. Dobrze jest to robić w kąpieli wodnej, by przypadkiem śmietana się nie zważyła. Tak przygotowaną polewą smarujemy wierzch ciasta.
Smacznego ;)
Przepis dodaję do akcji:
Wspaniałe musi być takie kakaowe ciasto w połączeniu z gruszką i czekoladą!
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny pomysł:)
OdpowiedzUsuńBardzo smacznie wyglada to ciasto:)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)
Jak tylko będę miała w końcu więcej czasu, chętnie upiekę takie ciasto;) Mój Luby byłby zachwycony
OdpowiedzUsuńDziewczyny, dziękuję za miłe słowa.
OdpowiedzUsuńPrzyznam się że miło mnie zaskoczyło to połączenie, tym bardziej że zrobione na szybko więc nie spodziewałam się szału :)
Z czystym sumieniem polecam.
genialny murzynek :)
OdpowiedzUsuńTaki murzynek z dodatkiem gruszek może być naprawdę wyjątkowy:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię murzynek ...robiłam go już z malinami i wiśniami ...ale gruszki ....mhhm muszę spróbować:) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńpyszne ciasto, bardzo dawno nie robiłam murzynka, a to jedno z moich ulubionych ciast:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Bardzo smaczne ciasto, pasuje w sam raz do kawy
OdpowiedzUsuńDziewczyny, dziękuję Wam za miłe komentarze :)
OdpowiedzUsuńJolu, a ja nie próbowałam jeszcze z malinami, bardzo kusząca propozycja :) I chyba już wiem co posadzę na wiosnę na działce. Maliny po prostu muszą być :)
Ale zaszalalas!!!pychota..ja nie mialam zamiaru nic piec na weekend,ale chyba mi sie to nie uda,tyle wspanialosci na blogach,ze slina mi cieknie i chyby na cos sie pokusze:)
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie ciasta, przyrobieniu których nie muszę wychodzić do sklepu. :)
OdpowiedzUsuńbiała czekolada i u mnie zawsze się znajdzie:) uwielbiam ją w wypiekach :)
OdpowiedzUsuńFajnie że już jesteś, mimo że na chwilę:) Ciasto pychotka-świetnie wygląda i na pewno było pyszne! Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńO tak, czekolada w domu zawsze być musi, toż to przecież lek na całe zło:) A murzynek świetny. Baaardzo do mnie przemawia ;)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, bardzo dziękuję :) Serio, myślałam że nikt już tu nie zagląda, bo nic nowego ostatnio nie pisałam. Ostatnio jakoś tak z czasem krucho mi się zrobiło. Gotuję nadal, piekę bo ileż można ciągnąć bez normalnego obiadu. Ale głównie coś co gotuje się lub piecze ekspresowo. Kuchnię zostawiliśmy jednak na koniec do remontu (a miała iść na pierwszy ogień) i nie wiem czy będzie to jeszcze w tym roku, bo niestety kończą się fundusze :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba taka wersja murzynka - szkoda, że teraz mogę tylko popatrzeć;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię!
Ojj, urtico nie pozbędziesz się nas tak szybko. Za bardzo polubiłyśmy Ciebie i Twój blog :) Powodzenia w remontowaniu! ;)
OdpowiedzUsuńAnno-Mario ja napewno będę tą wersję murzynka powtarzać, bo nam bardzo posmakował :) Więc następnym razem podeślę kawałeczek do porannej lub poobiedniej kawki albo herbaty :)
OdpowiedzUsuńKruszynko, nawet nie wiesz jak miło mi czytać to co napisałaś :) Z tym remontem, ech mam już dość :)) Chciałabym mieć już z głowy, ale niestety narazie nam się nie uda zrobić wszystkiego co zamierzaliśmy, więc się przeciągnie. Z blogowaniem, to w tej chwili tak wygląda, że jak znajdę chwilę czasu jak teraz to już nie mam głowy żeby napisać coś z sensem. Więc jestem, ale tak raczej z doskoku. Dlatego mam wrażenie że po prostu wieje tu nudą okropną :)