wtorek, 7 lutego 2012

Chleb orkiszowy na zakwasie WP #126

No to w końcu się zmobilizowałam by dołączyć do Weekendowej Piekarni :) To dopiero drugi raz, no i drugi raz z kolei się przekonałam że powinnam częściej, bo wiele pyszności przechodzi mi koło nosa. 
Gospodynią aktualnego wydania WP jest a.grey, a ten chlebek jest jedną z jej pysznych propozycji. Przepis z kolei pochodzi z książki "Domowa Piekarnia" Małgorzaty Zielińskiej. Gospodyni bardzo dziękuję za tak trafny wybór, bo to jeden z tych przepisów do których z chęcią się wraca.
Chlebek wyszedł pyszny i bardzo gorąco Wam polecam. 
Ja upiekłam jeden ogromny bochen. Po upieczeniu i wystudzeniu ważył 1,20 kg, ale następnym razem przeczytam przepis dokładnie i zrobię jednak dwa mniejsze :) 


A tak wyglądał mój bochen :) "Odrobinę" pękł, ale wiecie co, nawet mi się to pęknięcie podoba :)






Zaczyn:

  • 80 g zakwasu pszennego lub orkiszowego (u mnie pszenny)
  • 125 g mąki orkiszowej jasnej lub razowej (u mnie mąka orkiszowa typ 2000)
  • 60-80 g wody (mąka razowa potrzebuje więcej wody)

Zaparka:
  • 100 g mąki ciemnej orkiszowej (ja dałam taką jak wyżej, orkiszową typ 2000)
  • 120 g gorącej wody
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 łyżka mielonego kminku (ja go pominęłam, bo nie lubię)

Ciasto chlebowe:
  • 280 g zaczynu
  • 220 g zaparki
  • 50 g ugotowanych i zmiksowanych ziemniaków (opcjonalnie, ja nie dodałam, zwyczajnie zapomniałam ich ugotować)
  • 500 g mąki orkiszowej jasnej lub razowej ( dałam jasną orkiszową typ 700)
  • 180 - 250 g wody (mąka razowa potrzebuje więcej wody) - ja dałam 250 g przy mące jasnej, ciasto ładnie się dało wyrabiać.
  • 1 łyżka soli 
  • 1 łyżeczka cukru trzcinowego lub melasy (u mnie cukier trzcinowy) 


Składniki zaczynu mieszamy do uzyskania miękkiego ciasta. Lekko przykryć, odstawić w temperaturze pokojowej na 10-12 godzin. Zaczyn powinien podwoić swoją objętość, a potem lekko opaść. 

Składniki zaparki również mieszamy i odstawiamy na 8-12 godzin.

Po tych ok. 12 godzinach mieszamy  wszystkie składniki ciasta chlebowego dodając stopniowo wodę. Warto tu patrzeć na konsystencję ciasta. U mnie weszło całe 250 g wody przy użyciu jasnej mąki, a ciasto miało bardzo fajną konsystencję, nie kleiło się gdy zagniatałam ręcznie. 
Ciasto odstawiamy na 10 min. Po tym czasie jeszcze raz krótko wymieszać (ja zagniatałam), dać odpocząć 30 minut, a następnie jeszcze raz krótko wymieszać, przykryć szczelnie i odstawić na jedną godzinę.

Po tym czasie lekko wyrośnięte ciasto formujemy w bochenek lub wkładamy do foremki. Odstawiamy do wyrośnięcia na 4-5 godzin. U mnie wyrastało o wiele dłużej, ok 7-8 godzin, ale w domu jest troszkę chłodno, poza tym zakwas mój ostatnio lenia złapał :)
Generalnie chleb w tym czasie powinien podwoić objętość. U mnie niestety nie podwoił, troszkę mu do tego zabrakło i pewnie dlatego mu się pękło podczas pieczenia.

Chleb może wyrastać również w zimnie przez ok. 12 godzin. Zanim jednak umieścimy go w lodówce, powinien najpierw ruszyć w cieple. Czyli w tym przypadku najpierw trzymamy go w temperaturze pokojowej przez 1-2 godziny, a dopiero potem chowamy do lodówki.

Piekarnik nagrzewamy do temp. 230 st. C, wyrośnięty bochenek nacinamy lub nakłuwamy i pieczemy w naparowanym piekarniku przez 35-40 min. U mnie wystarczyło 30 minut. Można sprawdzić wcześniej. Jeśli bochenek postukany od spodu wydaje głuchy odgłos oznacza że jest gotowy.

Studzimy na kratce.

Smacznego :)






35 komentarzy:

  1. Uwielbiam chlebek z ziemniakami! O wiele dłużej trzyma świeżość :) Ten wygląda nieźle, chyba znów zacznę hodować zakwas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katie, no a ja właśnie zapomniałam o tych ziemniakach i pech, bo taki duży bochen to chyba tydzień u mnie będzie jedzony. Póki jeszcze jest w miarę miękki chyba zamrożę połowę.
      No i ten zakwas... hoduj, hoduj :) Bo jak nie to swój Ci wyślę :))

      Usuń
  2. Piękny! Zapisuję do zrobienia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się cieszę, ze dołączyłaś w tym miesiącu do WP. Takie wspólne pieczenie jest bardzo fajne, ja przynajmniej bardzo to lubię. Więcej piekarek, więcej doświadczeń :)
    i jest co podziwiać :)
    Piękny chleb! i masz rację, to pęknięcie ma swój urok :)
    Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a.grey, mam nadzieję że teraz kiedy edycja trwa miesiąc to zdążę się zmobilizować :)
      To ja Tobie dziękuję za miły komentarz, no i dzięki Tobie odkryłam jeszcze jeden przepis na świetny chlebek :)

      Usuń
  4. Wygląda pięknie! Fajny chlebek:)
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniale wyrośnięty chlebek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Avelinko, mógł jeszcze troszkę poczekać :)

      Usuń
  6. uwielbiam chleby z takimi malowniczymi pęknięciami ....ślicznie wygląda w przekroju:) pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, dziękuję :) Ostatnio wszystkie moje chleby mają pęknięcia :)) Czasem malownicze, czasem w ogóle niefotogeniczne, ale dzięki temu każdy jest inny :))

      Usuń
  7. Kawał pięknego bochenka. Chętnie skusiłabym się na kromeczkę;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny bochen!
    "Wiecznie tak samo jeszcze jak za czasów Piasta,
    Po łokcie umączone ręce dzierżąc w dzieży,
    Zakwasem zaczyniony chleb ugniata świeży
    Przejęta swym odwiecznym obrządkiem niewiasta..."
    Tak pięknie pisał o chlebie Leopold Staff i ta samo pięknie go zrobiłaś. Ależ zapachy!

    OdpowiedzUsuń
  9. ZDECYDOWAŁAM SIĘ UMIEŚCIĆ CAŁY WIERSZ - BO BARDZO PASUJE DO TWOJEGO POSTA.
    POZDRAWIAM
    Chleb
    Wiecznie tak samo jeszcze jak za czasów Piasta,
    Po łokcie umączone ręce dzierżąc w dzieży,
    Zakwasem zaczyniony chleb ugniata świeży
    Przejęta swym odwiecznym obrządkiem niewiasta.

    Gdy wedle doświadczenia niechybnych probieży,
    Nazajutrz ugniot miary właściwej dorasta,
    Pierzyną ciepłą kryje pulchne ciało ciasta,
    Kędy cierpliwie pory wypieku doleży.

    I uklepawszy w płaskie półkule miąższ miękki
    W gorący piec je wsuwa na długiej kociubie,
    Skąd roztaczając zapach kuszący i miły

    Wychodzą wnet pożywne, razowe bochenki,
    Brunatne i okrągłe - ku piekarki chlubie -
    Jak widnokrąg zoranych pól, co chleb zrodziły.

    Leopold Staff

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożenko, dziękuję :) Bardzo się cieszę że napisałaś wiersz w całości. Pamiętałam tylko pierwszą zwrotkę. I fakt, zapach cudowny. Choćby dla samego zapachu warto piec chlebek w domu :)

      Usuń
  10. Piękny bochen, Gosiu.
    Takie pęknięcia na chlebie są jak linie papilarne - nigdy nie ma dwóch takich samych. No i stąd każdy chleb jest inny.
    Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu w pełni się z Tobą zgadzam. Chociaż nie ukrywam że jak zaczęłam piec chleb to bardzo mnie te pęknięcia denerwowały, chciałam bardzo uzyskać piękny, idealny bochenek, jak ze sklepu. Piekę chleb od 1,5 roku, nie kupuję chleba w ogóle, a taki idealny bochenek udał mi się może trzy razy :))
      Od jakiegoś czasu zmieniłam podejście i uważam że te pęknięcia nawet ładnie wyglądają, tak swojsko :))

      Usuń
  11. Wspaniale Ci się upiekł.
    Przymierzam się...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amber, upiecz go koniecznie :) Ja następnym razem spróbuję upiec w całości tylko na razowej mące, tak jak a.grey, jestem bardzo ciekawa jak taki smakuje :)

      Usuń
  12. teraz to mi narobiłaś ochoty... i na chleb i na pieczenie w WP...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myniolinko, no to cieszę się bardzo :)) No i koniecznie dołącz do WP

      Usuń
  13. Faktycznie wielgachny chlebuś Ci wyszedł. Ale takie pyszności nawet lepiej jak są w dużych ilościach :) A pęknięcie faktycznie ma swój urok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, kruszynko, ale jeszcze go nie zjedliśmy :)) Jak bym zrobiła dwa mniejsze to jeden na pewno powędrowałby w świat :)) Ale tak też wyszło nieźle, połowę zamroziłam i czeka sobie na chlebową awarię :)

      Usuń
  14. Jaki piękny ten chlebuś! A ja wciąż nie mogę się zebrać ani do bułek, ani do chleba. Teraz mnie mocno zachęciłaś i mam nadzieję, że mi te chęci nie miną:)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, zdążysz :) A co się będziesz spieszyć, u mnie niektóre upatrzone przepisy czekają miesiącami nim się za nie zabiorę :))
      Z tymi bułkami poszło mi akurat szybko, bo dodatkowo zmotywował mnie wpis na jednym z blogów o tym że się nie udały po dwu czy trzykrotnej próbie. Taka przekora ze mnie że muszę doświadczyć na własnej skórze :) No i mi się akurat udały :)

      Usuń
  15. CUDO!!gratuluje,podziwiam ,padam do stop..:)piekny jest:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewciu, dziękuję :) Do wyglądu sklepowemu do pięt nie dorasta, za to smakiem go przewyższa co najmniej trzy razy :))

      Usuń
  16. Twoje chleby sa idealne!:-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Coś pięknego, jak prawdziwy prasłowiański chleb! :)

    OdpowiedzUsuń

Gdy zostawiasz komentarz jako Anonimowy podpisz się proszę swoim nickiem lub imieniem :) Miło mi będzie Cię poznać.
Coś się nie udało? Napisz koniecznie, postaram się pomóc w rozwiązaniu problemu. Nie warto się zniechęcać :)
Moderuję komentarze ze względu na masowo pojawiające się wpisy osób, których nick linkuje do stron reklamujących różne usługi i komercyjnych. Mój blog to nie darmowa agencja reklamowa, to nie wysypisko śmieci. Komentarze takie nie ujrzą światła dziennego.
Dziękuję i pozdrawiam :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...