... z:
Amber - Anią - "Kuchennymi Drzwiami"
Anią - "Bajkorada"
Anią - "Nie Tylko Na Słodko"
Anitą - "Tak Sobie Pichcę"
Agą - "W Sezonie"
Basią - "Mozaika Życia"
Bożenką - "Smakowe Kubki"
Gatitą - "Kulinarne Przygody Gatity"
Gosią - "Za Moimi Drzwiami"
Jolą - "Nasze Życie Od Kuchni"
Kamilą - "Ogrody Babilonu"
Karoliną - "Sto Kolorów Kuchni"
Kaś - "Bake & Taste"
Łucją - "Fabryka Kulinarnych Inspiracji"
Magdą - "Konwalie w Kuchni"
Majką - "Kalejdoskop kulinarny"
Wiewiórą - "Dzieje Kuchennej Wiewióry"
Marzeną - "Zacisze Kuchenne"
Myniolinką - Asią - "Moje Słodkie Impresje"
Sarą - "Pieczarka Mysia"
Renią - "Forks' N 'Canvas"
Pieguskiem - "Każdy Ma Jakiegoś Bzika"
Wisłą - "Zapach Chleba"
Dziewczyny dziękuję za kolejne fantastyczne spotkanie, a Reni również za fajny pomysł. Bo bagietki robiłam dopiero drugi raz w życiu, a takie chlebowe na zakwasie miałam okazję robić po raz pierwszy.
Moje bagietki udały się za drugim razem, za pierwszym zrobiłam za rzadkie ciasto i w trakcie wyrastania zrobiły się tak płaskie że nawet ich nie upiekłam.
W drugim podejściu zrobiłam je na zakwasie pszennym, ciasto od samego początku miało inną konsystencję. Nie dałam też całej przepisowej mąki bo nie było takiej potrzeby. Bagietki same w sobie podczas wyrastania bez foremek ładnie trzymały formę, tylko... jeszcze ja muszę nauczyć się je formować :)
Mimo że do bagietkowego mistrzostwa wyglądem im daleko to w smaku wyszły ciekawie. Chlebowe. Takie miałam okazję robić i próbować po raz pierwszy.
Przepis w całości cytuję za Renią, a swoje wymysły podaję w nawiasie kursywą. Piekłam z połowy podanej poniżej porcji, wyszły trzy bagietki.
Składniki:
- 280g letniej wody
- 480g zakwasu żytniego, o konsystencji jak na grube naleśniki; dokarmiony lub nie* (dodałam zakwas pszenny)
- 480-600 niebielonej mąki (ilość mąki zależy od jej stopnia wilgotności, temperatury otoczenia itp.) - (u mnie pszenna chlebowa typ 750)
- 2 1/2 łyżeczki soli
- 2 łyżeczki cukru
- 1 łyżka drożdży instant** (dałam odrobinę, dosłownie 7-8 g drożdży świeżych, które rozpuściłam w niewielkiej ilości wody - tej przepisowej z odrobiną cukru i odstawiłam na kilka minut)
- 4 łyżeczki glutenu opcjonalnie (nie dodawałam)
* Jeśli dokarmisz zakwas przed użyciem, chleb wzrośnie lepiej; ale jeśli jesteś w pośpiechu, niedokarmiony zakwas po prostu użyczy mu smak, a drożdże w recepturze zadbają o wyrastanie ciasta.
** Przy dobrze dokarmionym zakwasie, drożdże pominąć.
1) W dużej misce połącz wodę, zakwas i 3 szklanki mąki, reszte maki dosypiesz pozniej. Dobrze wymieszaj.
2) Dodaj sól, cukier, drożdże i gluten, następnie dodatkowe 1 1/2 do 2 szklanki mąki (u mnie wystarczyło niewiele ponad 1/2 szklanki mąki - przy wypieku z połowy porcji). Mieszaj aż ciasto będzie odchodziło od ścianek, dodając tylko tyle dodatkowej mąki ile to konieczne; luźne (lepkie) ciasto da lekki miąższ.
3) Mieszaj ciasto przez 7 minut mikserem; lub wyrabiaj 8 do 10 minut ręcznie (wyrabiałam do momentu aż ciasto samo nie odeszło od rąk), na lekko natłuszczonej powierzchni. Ciasto można również zagnieść w automacie do chleba nastawiając na odpowiedni cykl. Po zakończeniu, przenieś ciasto do miski by rosło, jak poniżej.
4) Umieść ciasto w wysmarowanej olejem misce, przykryj miskę i odstaw do wyrośnięcia aż zwiększy objętość dwukrotnie, około 90 minut.
5) Delikatnie odgazuj ciasto i podziel go na sześć części (dla cienkich bagietek)
6) Uformuj z każdego kawałka wałeczki do 35 cm długości, ułóż je co najmniej 10 cm od siebie, połóż bagietki na blaszkę pokrytą pergaminem lub w specjalnych formach do bagietek.
7) Pokryj chleby lekko wysmarowaną folią spożywczą i zostaw do wyrastania na 1 1/2 do 2 godzin. Pod koniec wyrastania rozgrzej piekarnik do 225°C.
8) Aby uzyskać klasyczny wygląd bagietek, natnij je trzy razy na 1 cm.
10) Piecz bagietki przez około 25 minut lub do uzyskania złoto-brązowego koloru. Wyjmij chleb z pieca. Wyłącz piekarnik, lekko uchyl drzwiczki na kilka centymetrów, wsuń ponownie chleb do pieca i zostaw aż do schłodzenia pieca bez blaszek. W ten sposób chleb zachowuje chrupiącą skórkę.
Smacznego ;)
Bagietki istne cudo :)
OdpowiedzUsuńEwa dziękuję :)
Usuńsliczne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńa bagietki cudowne!
dziekuje za wspolne pieczenia i swietna zabawe ;*
Mysiu i ja dziękuję :) Miło było się znowu spotkać.
UsuńBagietki tak średnio mi się udały, ale za trzecim razem będą piękne :) Twoje Mysiu to dopiero mistrzostwo świata :)
Wyszly bardzo chrrrrupiace! Przypominaja mi takie malutkie ficelle, za którymi przepadam. Milo było wspólnie piec i do następnej wspólnej akcji :)
OdpowiedzUsuńReniu, będę je jeszcze powtarzać :) Za którymś razem w końcu i u mnie będą piękne :)
UsuńDziękuję za wspólne chwile, miłe i smaczne jak zawsze :)
Smak jest zawsze najważniejszy, choć moim zdaniem i wyglądowi nic nie brakuje :) Piękne zdjęcia im zrobiłaś:) Dziękuje za wspólne pieczenie:)
OdpowiedzUsuńAnitko i u mnie kiedyś będą piękne :) Dziękuję za zdjęciowy komplement :)
UsuńJa tez pieklam z polowy porcji. Tak nam zasmakowaly, ze pieklam je juz po raz drugi :)
OdpowiedzUsuńDziekuje za wspolne pieczenie :)
Majka i je dziękuję, miło było znów się spotkać.
UsuńNa pewno jeszcze je upiekę :)
o jakie apetyczne i bagietki, i zdjęcia
OdpowiedzUsuńAlu, koniecznie je upiecz :)
UsuńŚliczne, takie "szupłe":) ...ja nie doczytałam i uformowałam 4 ...wyszły grubsiejsze:), ale pyszne:) Pokaże je jak odzyskam zdjęcia z kompa:) .... dziękuję za kolejne, jakże smakowite wspólne pieczenie:) buziaki
OdpowiedzUsuńcudne, chrupiące, idealne! u mnie też ciemne, to pewnie kwestia mąki :) dzięki za wspólne pieczenie :)
OdpowiedzUsuńCudne i chrupiące !
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie :-)
Są urocze, a przez swój kolor wyglądają na niezwykle "zdrowe" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego dnia!
(kochana, usuń weryfikację obrazkową, bo nie da się komentować!)
Gosiu przykro mi, ale nie zrobię tego. Wiem że jest to denerwujące. Już kilka razy próbowałam, ale za każdym razem kiedy usunę weryfikację jestem zalewana spamerskimi anglojęzycznymi komentarzami anonimowych, oczywiście z linkami pod którymi nie wiadomo co się kryje. Już kilka razy zdarzyło się że mój blog przypominał wysypisko śmieci. Nie jestem w stanie być tu non stop i na bieżąco usuwać tego g... Dopóki było ich kilka dziennie to ok, dopóki się nie publikowały a trafiały do skrzynki ze spamem też oki, ale ostatnio dostawałam ich nawet kilkadziesiąt i do tego publikowały się.
UsuńNie mam ochoty moderować komentarzy, bo tak na prawdę to da mi tylko tyle że śmieci nie będą się publikować, ale będę siedzieć i non stop to usuwać. Ani też nie chcę odbierać możliwości komentowania tym prawdziwym Anonimowym. Rzadko co prawda się to u mnie zdarza, ale jednak czasem tak. No nic, mam nadzieję że zrozumiesz, a może znasz jakiś inny sposób?
Pokrzywko dziękuję, że o mnie pamiętałaś! bardzo mi się podobało to "pospolite ruszenie":)
OdpowiedzUsuńjednak takie wspólne pieczenie ma swoją magię...
do następnego - teraz już wsiąkłam:)
całuję!
Asiu cieszę się i mam nadzieję że już pozostaniesz z nami :)
UsuńGosiu, śliczne bagietki. Narobiłaś mi chęci na te pyszności. Ładny mają kolor, a zdjęcia piękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Madziu, a może Tobie uda się kiedyś dołączyć do nas? :)Dziękuję za przemiłe słowa, jak zawsze zresztą :) Uściski posyłam :)
Usuńśliczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńdziękuję za wspólne pieczenie :)
Kaś i je dziękuję :)
UsuńMałgosiu, dobrze je nazwałaś - chlebowe:-) Jednak pyszne:-) Piękne są Twoje i teraz chętnie sięgnęłabym po jedną:-) Dziękuję za wspólne chwile przy ich wypieku:-)
OdpowiedzUsuńByć może i ja powinnam recz jak najszybciej powtórzyć, bo moje ostatecznie nie urosły niemal wcale, choć nie rozlały się też zbytnio. Twój drugi raz bardzo udany i pięknie sfotografowany. Dziękuję za pyszne chwile!!
OdpowiedzUsuńDelikatnie cieniutkie, fajne!!!!
OdpowiedzUsuńwyglądają megachrupiąco :) muszę spróbować na pszennym zakwasie
OdpowiedzUsuńja również piekłam po raz pierwszy :) ale nie ostatni!! piękne Ci wyszły !! dziękuję za wspólne pieczenie!
OdpowiedzUsuńŚliczne wyszły! Do następnego wspólnego pieczenia:)
OdpowiedzUsuńGosiu,
OdpowiedzUsuńprawdziwie zytnie bagietki!
Pysznie bylo sie spotkac przy wspolnym pieczeniu.
Pozdrowienia!
Piękne! Dziękuję za wspólny czas!
OdpowiedzUsuńMoje wyszły za trzecim razem,
OdpowiedzUsuńale te dwa mniej udane efekty
i tak zostały zjedzone;)
Cudowne Ci te bagietki wyszły! Takie smukłe i rumiane, aż się chce sięgnąć i oderwać chrupiący kawałek! :-)
OdpowiedzUsuńJudik u mnie to one tak średnio pięknie się udały, zastanawiałam się czy je publikować :)) Popatrz tylko jak one piknie u innych Dziewczyn wyglądają, u każdej inaczej :))
UsuńWyglądają fantastycznie muszę przyznać!:)
OdpowiedzUsuńGościu, moje akurat nieszczególnie piękne są :), ale polecam odwiedzić blogi moich Koleżanek. U większości chyba udały się pięknie. Szczególnie te które pieczone były w foremkach :) Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń