Zaczęło się od tego że upiekłyśmy to samo ciasto. Odwrócone z rabarbarem i białą czekoladą niemalże w tym samym czasie. Prawie w tym samym czasie opublikowałyśmy. To niesamowite że zainteresował nas ten sam przepis niemalże jednocześnie. Upiekłyśmy je nie wiedząc o sobie, a wyszło prawie jak byśmy się umówiły.
Od słowa do słowa ( naszą rozmowę możecie przeczytać u Asi w komentarzach do ciasta z rabarbarem) umówiłyśmy się na sobotę. Świetnie się złożyło, bo nie miałam pomysłu na weekendowy wypiek, a hasło przewodnie rzucone przez Asię "babeczki nadziane konfiturą truskawkową i z truskawkowym kremem" brzmiało pysznie.
Cieszyłam się bardzo z tego naszego truskawkowego spotkania. Asię znam już od dawna, jeszcze wtedy nie pisałam swojego bloga, ale chętnie odwiedzałam różne blogi kulinarne. Było ich wtedy na prawdę niewiele, a pierwsze na które zajrzałam to był blog Magdy i właśnie blog Asi. Od nich trafiłam na inne i tak to się właśnie potoczyło że i ja teraz mam swoje małe podwórko w sieci.
Asiu dziękuję za wspólne spotkanie, wspólny wypiek, że w natłoku obowiązków znalazłaś czas. Mam nadzieję że nie raz jeszcze upieczemy razem coś tak pysznego :)
Zmodyfikowałyśmy przepis na cytrynowe babeczki z jeżynami z "Kuchni" 8-2011, który pojawił się już tutaj. Zmodyfikowałyśmy tak bardzo że powstały zupełnie inne babeczki, nasze wspólne i równie wspaniałe w smaku,powstał nasz przepis.
W cieście bardzo dobrze wyczuwalny jest smak serka, w środku niespodzianka w postaci konfitury truskawkowej. Krem robiony "z duszą na ramieniu" czy aby po dodaniu truskawek nie zrobi się z niego polewa :) W smaku dość mocno truskawkowy - z bitej śmietany, mascarpone i niezbyt słodkich tegorocznych truskawek, usztywniony białą czekoladą. W pogotowiu odrobina żelatyny - ostatnia deska ratunku, która okazała się niepotrzebna.
To było bardzo, ale to bardzo pyszne spotkanie i pełne emocji.
Ciasto: ( na 12 muffinek)
- 2 szklanki mąki
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 szklanka cukru (do tych akurat babeczek następnym razem dała bym nieco mniej, może 2/3 szklanki)
- ziarenka z 1 laski wanilii (dałam z dwóch lasek, ale mniejszych)
- 120 g miękkiego masła
- 250 g serka homogenizowanego (u mnie waniliowy)
- 1 duże jajko
- ok. 150 g konfitury truskawkowej
Krem:
- 400 g śmietany kremówki (u mnie 36%)
- 1/2 szklanki cukru pudru
- 10 g cukru waniliowego
- 250 g serka mascarpone
- 200 g białej czekolady, rozpuszczonej i wystudzonej
- ok.280 g truskawek zmiksowanych blenderem.
Piekarnik nagrzewamy do 175 st. C.
Jeśli używamy metalowej formy na muffinki wykładamy dziurki papilotkami. Tym razem użyłam pojedynczych foremek silikonowych, które choć bardzo wygodne są bo nie lubię skubać potem papilotek, które często odchodzą razem z ciastem, to jednak słabo trzymały kształt ciasta, odrobina ciasta uciekła mi też podczas pieczenia. W zwykłej metalowej ciasto mi nigdy nie uciekało mimo że gniazdka były pełne. Dlatego moje babeczki takie nieco niekształtne wyszły.
Mieszamy razem mąkę, proszek do pieczenia i sól i odstawiamy.
Cukier rozcieramy i mieszamy z ziarenkami wanilii, następnie dodajemy do miękkiego masła i ucieramy na puszystą masę. Dodajemy serek i miksujemy na końcu dodając jajko.
W następnej kolejności dodajemy suche składniki i mieszamy ręcznie lub mikserem na wolnych obrotach do połączenia się składników.
Ciasto nakładamy do foremek, mniej więcej do połowy. Następnie nakładamy po 1 łyżeczce konfitury i przykrywamy pozostałym ciastem, wypełniając gniazdka.
Muffinki pieczemy w dobrze nagrzanym piekarniku przez ok. 25 min. Pod koniec pieczenia można sprawdzić patyczkiem. Upieczone studzimy na kratce.
Przygotowujemy krem. Śmietanę ubijamy z cukrem i cukrem waniliowym na sztywno. Ubitą śmietanę dodajemy do serka mascarpone i miksujemy aby składniki się połączyły. W następnej kolejności cały czas miksując dodajemy stopniowo po 1 - 2 łyżki zmiksowane truskawki, na końcu również stopniowo po 1 łyżce białą czekoladę. Biała czekolada musi być jeszcze płynna, ale dokładnie wystudzona.
Jeśli krem wydaje się zbyt rzadki do dekoracji, a tak właśnie u mnie było, wystarczy schłodzić go porządnie w lodówce. Miskę z kremem schowałam na ok. godzinę czasu do lodówki. Po tym czasie stężał na tyle że udało się udekorować babeczki, a przygotowana na wszelki wypadek żelatyna okazała się niepotrzebna.
Z podanej ilości składników wychodzi dużo więcej kremu niż potrzeba do dekoracji. Pozostałą ilość można wykorzystać przekładając nim na przykład biszkopt, lub po prostu zmniejszyć po prostu proporcje o połowę, aby nic nie zostało.
Z podanej ilości składników wychodzi dużo więcej kremu niż potrzeba do dekoracji. Pozostałą ilość można wykorzystać przekładając nim na przykład biszkopt, lub po prostu zmniejszyć po prostu proporcje o połowę, aby nic nie zostało.
Babeczki przed dekoracją muszą być dokładnie wystudzone. Udekorowane babeczki przechowujemy w lodówce.
Smacznego ;)
Pokrzywko babeczki jak malowane! Szkoda, że nie możemy teraz usiąść przy kawie i delektować się nimi... Jeszcze raz dziękuję za wspólne pieczenie! i do następnego razu :)
OdpowiedzUsuńAsiu ja też bardzo żałuję że dzieli nas taka odległość, mało że dwa różne końce Polski to jeszcze po przekątnej :) Wspaniale by było teraz spotkać się przy kawie i babeczkach. Do następnego spotkania :)
UsuńPyszne spotkanie i piękne babeczki Gosiu!
OdpowiedzUsuńPoproszę jedną na podwieczorek...
Miłej niedzieli!
Aniu częstuj się proszę. Szkoda że nie mogę Cię teraz poczęstować tak realnie przy kawie. Miłej niedzieli.
UsuńŁadniutkie te babeczki Gosiu. :)
OdpowiedzUsuńEleganckie. :)
Majanko dziękuję :)
UsuńI pyszne, moje tylko troszkę za słodkie wyszły.
Fajne te babeczki z takim pysznym kremem
OdpowiedzUsuńLucy dziękuję za miły komplement i odwiedziny. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńCudne muffinki :)
OdpowiedzUsuńA takie spotkania zawsze owocują czymś pysznym :)
Gin dziękuję :)
UsuńU Asi wyszły na prawdę cudne, moje to tak średnio bo mi się zachciało piec w silikonowych pojedynczych foremkach, które nie bardzo trzymały kształt. Ale najważniejsze że smakowały wspaniale.
Inwazja truskawek na każdym blogu kulinarnym, cudnych , polskich , o niepowtarzalnym smaku.Uwielbiam wszystkie ich zastosowania w kuchni.
OdpowiedzUsuńZ Twoimi babeczkami, Gosiu wyglądają przepysznie, bardzo "owocne" spotkanie.
Pozdrawiam Cię i Twoją przyjaciółkę od wspólnego pichcenia.
Bożenko dziękuję za jak zawsze przemiły komentarz. Było miło i bardzo spontanicznie.
UsuńBardzo lubię wszystkie chyba sezonowo- owocowe inwazje :) A te truskawkowe chyba szczególnie :)
Wyglądają jak z obrazka :) <3 wspaniałe i na pewno pyszne xD
OdpowiedzUsuńIzabela dziękuję :) Muffinki wyszły na prawdę pyszne, następnym razem nieco zmniejszę ilość cukru, będą wtedy idealne.
UsuńFantastyczne wyszły Wam te babeczki:) ....nie mogło być inaczej:) buziaka zasyłam
OdpowiedzUsuńJoluś a pewnie że nie mogło być inaczej, w końcu te wspólnie pieczone zawsze udają się najlepiej i najpyszniej. Ale muszę się przyznać że kremu truskawkowego obawiałam się bardzo :)
UsuńPiękne i urocze babeczki, a do tego ten kremik mmm:-) Pychotka!
OdpowiedzUsuńJudik, no tego kremu to ja się bardzo obawiałam, zresztą Asia też. Wspólnie nam dusze na ramionach siedziały :)) żeby tylko kremu za bardzo truskawkami nie rozrzedzić. Bo oczywiście chciałyśmy żeby krem był mocno truskawkowy :))
UsuńWitaj:) Nominowałam Twojego bloga do zabawy Liebster Blog. Szczegóły znajdziesz tutaj: http://beautykuchnia.blogspot.com/2013/06/liebster-blog.html
OdpowiedzUsuńBeatko dziękuję :)Jest mi bardzo miło. Na pytania odpowiem, ale mam nadzieję że nie pogniewasz się jeśli nie będę nikogo nominować. Zawsze mam z tym problem :)
UsuńUwielbiam babeczki. Być może zabrzmiało to dwuznacznie ale chodzi o te słodkie :) Wyglądają pięknie. Pewnie też takie są. Muszę sprzedać przepis żonie :)
OdpowiedzUsuńCichy oj wiem, wiem, o jakie babeczki Tobie chodzi :)) Zresztą wszystkie babeczki słodkie są, czyż nie? :))
UsuńBabeczki szczerze polecam - te z przepisu oczywiście :)
I tym oto sposobem trafiłam na Twój blog, ciekawy i ładne fotografie. Będę zaglądać. Pozdrawiam ciepło.
Cuda! Wygląda pięknie, nie mogę się napatrzeć na te zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńNaleśniki dziękuję pięknie :) Miło mi że babeczki i zdjęcia podobają się Tobie. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam ciepło :)
Usuńsuper przepis
OdpowiedzUsuńzapraszam na bloga http://olivkova-babeczka.blogspot.com/
i konkurs https://www.facebook.com/photo.php?fbid=449210751844926&set=pb.362820600483942.-2207520000.1373048103.&type=3&theater
dziękuję :)
UsuńTeż niedawno robiłam babeczki i też... miały być z kremem, ale ten gorąc w kuchni sprawia, że jestem tam ostatnio niewiele ;)
OdpowiedzUsuń:) Taki urok lata. Moja kuchnia też się zwykle nagrzewa szybko od piekarnika. Dlatego mało piekę, chleb i pieczywo zwykle rankiem zanim wyjdę do pracy :) Pozdrawiam :)
UsuńTeraz już nie mam wyjścia i muszę zrobić babeczki :) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na mojego raczkującego :) bloga : magicznezyciemarty.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń