czwartek, 12 stycznia 2012

WZ-tka

Mojemu Synkowi zebrało się na wyznania :) Uśmiałam się przy tej okazji jak norka. Posłuchajcie:
- Mamo, mamo Ty jesteś najlepszą moją mamą na świecie...
- Tak, ale innej mamy nie masz, więc oczywiście że tak. Jestem najlepszą Twoją mamą :))
- Mamo, ale wiesz ja cię nigdy nie opuszczę.
W tym momencie tłumaczę 6-latkowi: - Ale wiesz, jak będziesz taki duży jak tata to będziesz miał swoją żonę i pewnie swoje dzieci, które będą dla Ciebie ważniejsze ode mnie i taty.
Mały po chwili zastanowienia:
- No dobra, ale pod warunkiem że żona upiecze mi takie dobre ciasto.

O, widzicie? W pewnym wieku facetom wcale wiele do szczęścia nie trzeba :))
A z drugiej  strony chyba lepszej rekomendacji dla ciasta być nie może, także Wam gorąco polecam, a za przepis serdecznie dziękuję Flusso.




Biszkopt:
  • 4 jajka
  • 20 dag cukru
  • 18 dag mąki (dałam tortową)
  • 2 łyżki kakao
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 4 łyżki zimnej wody

Składniki na krem:
  •  800 g śmietany kremówki 30%
  • 4 łyżki cukru pudru (jeśli lubicie można dać więcej)
  • 20 g cukru waniliowego (z prawdziwą wanilią)
  • 4 łyżeczki żelatyny
  • 1/2 szklanki  gorącej wody
  • sok z wyciśnięty z 1/2 cytryny (opcjonalnie, ja dodałam bo taką śmietanę właśnie lubię)

Dodatkowo:
  • konfitura z czarnej porzeczki ( ja nie dodawałam, a szkoda :))
  • do nasączenia użyłam: mieszanki z 2 łyżek białego rumu, 4 łyżek wody, 1 1/2 łyżeczki cukru i ok. 1/2 łyżeczki soku z cytryny

Polewa czekoladowa:
  • 2 czekolady (takie po 100 g, u mnie gorzkie)
  • 1/4 szklanki mleka ( ja dałam troszkę więcej ok. 1/2 szklanki)

Piekarnik nagrzewamy do temp. 160 st. C.

Białka oddzielamy od żółtek, następnie białka ubijamy z dodatkiem szczypty soli na sztywną pianę. W dalszym ciągu ubijając dodajemy po trochu zimną wodę, a w następnej kolejności po łyżce cukru.
Do piany z białek dodajemy po 1 żółtku delikatnie mieszając, ja ubijałam mikserem na najwolniejszych obrotach.
W oddzielnym naczyniu mieszamy mąkę z kakao i proszkiem do pieczenia. Przesiewamy przez sitko małymi porcjami do masy jajecznej i delikatnie mieszamy łyżką aż do połączenia składników.
Ciasto przelewamy do blaszki (20 x 30 cm) wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy w nagrzanym piekarniku przez ok. 20 -25 min. Warto sprawdzić dla pewności patyczkiem.
Ciasto pozostawiamy do zupełnego ostygnięcia, a wystudzone należy przekroić na dwa blaty.




Żelatynę rozpuszczamy w 1/2 szklanki gorącej wody. Pozostawiamy do zupełnego ostygnięcia ale tak by była jeszcze płynna.


Śmietanę ubijamy na sztywno, pod koniec dodając cukier puder i sok z cytryny. Na końcu powoli, cieniutkim
strumyczkiem dodajemy żelatynę,  jednocześnie cały czas miksując na najniższych obrotach.


Dolny blat delikatnie nasączamy, ewentualnie smarujemy cieniutko konfiturą i wykładamy bitą śmietanę. Ja pozostawiłam tak około 1/4 do posmarowania cienką warstwą górnego blatu i do dekoracji.
Śmietanę przykrywamy drugim blatem, który lekko dociskamy i wyrównujemy brzegi. Górny blat również odrobinę nasączamy. Smarujemy cieniutką warstwą śmietany. 
Dekorujemy polewą czekoladową i kleksami bitej śmietany.


Polewa czekoladową możecie zrobić z dowolnego przepisu lub wypróbować na przykład ten, albo zrobić tak jak zaproponowała Flusso. Ja zrobiłam tym razem tak jak poniżej i polewa wyszła rewelacyjna.
Czekoladę bardzo drobno posiekać lub zetrzeć na tarce o grubych oczkach. 
Mleko zagotować i gorącym zalać czekoladę. Bardzo dokładnie wszystko mieszamy aż do całkowitego rozpuszczenia czekolady. Jeśli nie wszystko się rozpuści można dolać odrobinę mleka i pomóc podgrzewając  czekoladę na wolnym ogniu. Polewę lekko przestudzić i płynną wyłożyć na ciasto. 


Ciasto chłodzimy przez kilka godzin w lodówce.


Smacznego ;)















20 komentarzy:

  1. O rany jakie ciacho! Urtico może mnie adoptujesz co? Dla takich ciast to ja nawet grzeczna będę. Obiecuję! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kruszynko jak będziesz grzeczna to bardzo chętnie, tylko, no właśnie... lubisz może zmywać? Bo ja nie, a zmywarki jeszcze nie mam ;))
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  2. Oj, zjadłabym chyba z połowę całego ciasta naraz :-)
    Zrobię je na pewno :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi miło, że skorzystałaś z przepisu :) Piękne Ci wyszły i tak fajnie ozdobione! Chętnie bym się jedną poczęstowała :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Flusso, bardzo dziękuję. Przepyszna była ta w-ztka.

      Usuń
  4. Ładne to ciasto. Pyszności!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale imponujące ciacho! jadłam je kilka razy, ale zawsze w cukierni, domowe musi być o niebo lepsze, a już twoje... marzenie! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, każde ciacho upieczone w domu będzie lepsze niż z cukierni. Przynajmniej moim zdaniem :) A to dlatego że ja u siebie w okolicy nie odkryłam jeszcze jakiejś super cukierni. Hihi nie odkryłam, bo też jej wcale nie szukałam :)
      I jeszcze dlatego, że nawet jeśli bym taką cukiernię znalazła to i tak zawsze będzie brakowało tego "czegoś", czyli serca i pasji które wkładamy w pieczenie własnego :)
      Tak, czy inaczej W-Ztkę bardzo polecam, bo wychodzi pyszna :)

      Usuń
  6. O mamo!:) po sesji MUSZĘ zjeść takie ciacho!

    OdpowiedzUsuń
  7. nigdy nie jadłam, ale i tak wiem, że bardzo byśmy się z taka wuzetką polubiły:)

    OdpowiedzUsuń
  8. WZ-tki jeszcze nie piekłam, ale wygląda tak zachwycająco, że zapewne wkrótce i do mojej kuchni zawita:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pyszne ciastka, nabrałam ochoty na jedno, no może nawet na dwa :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Maja i Kamila spróbujcie, myślę że Wam posmakuje :)

    Jolu, skąd ja to znam, tyle jeszcze przede mną. Chociażby karpatka, wstyd się przyznać, ale dziś będę ją piekła po raz pierwszy :)

    Avelinko tym razem trochę za późno bo po WZ-tce tylko wspomnienie i zdjęcia zostały, ale następnym razem podeślę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciacho rewelacja,mnie najbardziej urzekła rozmowa z synkiem:) Mój ma prawie 3 i też słyszę co chwilę, że mnie nigdy nie opuści!

    OdpowiedzUsuń
  12. Olu, oj tak, dzieci czasem potrafią nas rozbroić :)) Ja bardzo żałuję że nie zapisywałam tych wszystkich naszych rozmów i sytuacji. Byłoby co wspominać i z czego się pośmiać :))

    OdpowiedzUsuń

Gdy zostawiasz komentarz jako Anonimowy podpisz się proszę swoim nickiem lub imieniem :) Miło mi będzie Cię poznać.
Coś się nie udało? Napisz koniecznie, postaram się pomóc w rozwiązaniu problemu. Nie warto się zniechęcać :)
Moderuję komentarze ze względu na masowo pojawiające się wpisy osób, których nick linkuje do stron reklamujących różne usługi i komercyjnych. Mój blog to nie darmowa agencja reklamowa, to nie wysypisko śmieci. Komentarze takie nie ujrzą światła dziennego.
Dziękuję i pozdrawiam :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...